POKOJOWY PATROL

"Jest takich stu ludzi, wśród których sam nie będziesz już..."

 

Nie wiem, czy powinienem pisać ten tekst. Cóż, jestem członkiem Patrolu, nie ukrywam, że może zabraknąć mi obiektywizmu. Ale bardzo często muszę odpowiadać na masę pytań dotyczących Patrolu, jego pracy, jego początków itd. Dlatego zdecydowałem się na opublikowanie tej strony - zapraszam tu zwłaszcza tych wszystkich, którzy zastanawiają się, cóż to za twór ten Patrol.

Pomysł Przystanku Woodstock jest zainspirowany amerykańskim Woodstock 1969, to chyba wiedzą wszyscy. Ale głównym impulsem do organizacji koncertu był słynny "Woodstock ‘94", zorganizowany z okazji 25-tej rocznicy tamtego wydarzenia. Jurek był tam z grupą Przyjaciół, przyglądał się organizacji imprezy (nakręcił zresztą półtoragodzinny film, wyemitowany później w telewizyjnej Dwójce). Tam właśnie opiekę nad przybyłymi gośćmi roztaczała armia ludzi w koszulkach z napisem "Peace Patrol". Okazało się to całkiem udanym pomysłem, wartym przeniesienia do Polski. Kiedy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy organizowała pierwszy Przystanek w Czymanowie, ogłoszono nabór do Pokojowego Patrolu. Apel skierowano do ludzi młodych, zaangażowanych w pracę Fundacji i w działalność Jurka, do słuchaczy jego programów radiowych i telewizyjnych. Zastrzeżono jedno - praca w Patrolu to całkowity wolontariat, Fundacja nie będzie za nią płacić żadnej gotówki. Podczas koncertu Patrolowcy mają zapewnione miejsce na namioty (za sceną) oraz michę - jedzenie serwowane przez kuchnię wojskową. Nic poza tym.

Zebrano pierwszą grupę Patrolu. Koncert w Czymanowie okazał się pełnym sukcesem, przy czym wielokrotnie podkreślano wkład PP jako "stabilizatora napięcia" wśród publiczności. Stało się to tradycją podczas kolejnych Przystanków. Dlaczego ? Dlatego, że podczas całej pracy stanowił on doskonała warstwę pośredniczącą pomiędzy organizatorami a gośćmi koncertu. Odebrano tę funkcję ochronie, która mogła swoimi interwencjami budzić agresję i zaogniać sytuację. Nie ze swojej winy - tak po prostu jest, że młodzież na widok dwóch panów o szerokości pięciu podchodzi do nich z rezerwą, nawet obawą i łatwo dochodzi wtedy do jakiegoś starcia. Teraz młodzi ludzie mogą zgłosić się po pomoc do swoich rówieśników, z którymi mogą się utożsamiać, a na pewno nie będą w nich widzieli wrogów, potencjalnych agresorów. Jest to też kwestia zaufania - Jurek jako pierwszy wprowadził zasadę, że młodzież nie przyjeżdża na Przystanek po to, by się bić, tylko po to, by się dobrze i bezpiecznie bawić. Oszołomów odstających od tego łatwo może wychwycić wcale nie najliczniejsza ochrona, o ile będzie się tylko na tym koncentrowała. Natomiast pozostali uczestnicy koncertu będą mogli znaleźć oparcie w Pokojowym Patrolu. Nawet "sytuacje podbramkowe" dużo łatwiej jest opanować Patrolowi niż Policji czy Ochronie. Mieliśmy w tym roku doskonały przykład pod Małą Sceną, którą zaczęła niszczyć grupa młodzieży. Do interwencji była przygotowana Ochrona, ale to Patrol rozładował sytuację i zaprowadził spokój. Wcale nie użyto siły fizycznej, lepsza okazała się siła persfazji i spryt doświadczonego szefa interweniującej grupy. Obyło się bez wejścia "niebieskich koszulek" i ryzyka zadymy.

Patrol jest również bardzo pomocny w kierowaniu przybyłych do miejsca koncertu. Od momentu wyjścia z pociągu każdy z gości może liczyć na to, że w pobliżu znajdzie się czerwona koszulka i osoba chętna pomóc w razie potrzeby. Mieszkańcy miast-gospodarzy Przystanku mogą być pewni, że Patrol dopilnuje, aby ich własności i godności nie stała się krzywda podczas pobytu Przystankowiczów. Jeżeli czyjeś zachowanie godzi w te wartości, Patrolowcy albo interweniują sami, albo szybko powiadamiają odpowiednie służby - Ochronę lub Policję.

Ale Patrol to nie tylko praca podczas koncertu, również przed i po. Kiedy przyjeżdżacie na kolejny Przystanek, zazwyczaj widzicie już ustawione barierki, wytyczone drogi przeciwpożarowe na polu namiotowym, zaplecze Fundacji gotowe do rozpoczęcia koncertu. To również w dużej mierze zasługa Patrolu. Organizatorzy kładą duży nacisk na to, żeby uczestnicy imprezy czuli się jak najbardziej komfortowo, podejmowanych jest więc szereg prac mających na celu zapewnienie tego komfortu i do większości z nich angażowany jest Patrol. Budżet darmowego koncertu nie jest duży, tylko praca darmowej obsługi może pozwolić na odpowiednie przygotowanie terenu na przyjazd tysięcy gości.

Czystość - kolejne bardzo ważne zadanie spoczywające na barkach Pokojowego Patrolu. Pomyślcie sobie, niech każdy z 250 tysięcy gości Przystanku wypije jedną butelkę wody lub napoju dziennie. Daje to przez trzy dni 750 tysięcy samych butelek. A inne śmieci ? Fundacja przez cały czas apeluje o utrzymanie porządku, a Patrol rozdaje worki i sam zbiera co może, żeby tylko utrzymać teren w jak największej czystości. Inna rzecz - kamienie, które nie mogą być dostępne dla ludzi znajdujących się blisko sceny. Zawsze może zaplątać się jakiś baran, któremu może zaświtać w głowie dzika myśl, w efekcie czego coś ciężkiego poleci w kierunku sceny. Najlepiej działać profilaktycznie, więc na Patrol spada obowiązek zabezpieczenia najbliższego sąsiedztwa sceny przed leżącymi kamieniami, szklanymi butelkami itd. Oczywiście, nie ominie również Patrolu przyjemność sprzątania całego terenu po koncercie. Tutaj wprawdzie zawsze liczymy na pomoc Wojska i miejscowych służ komunalnych, ale większość pracy i tak przeznaczona jest dla nas. Czy wyobrażacie sobie posprzątać w 350 osób przez jeden dzień pole biwakowe po 250 tysiącach ludzi? Jest to jedno z najcięższych zadań Patrolu, wierzcie, worki na śmieci mogą po takim dniu śnić się po nocach.

I tak jest już od pięciu lat. Z pierwszego Patrolu do dzisiaj zostało niewiele osób, ale jest to w zasadzie stała grupa. Nikt, kto został przyjęty nie zostanie wyrzucony jeżeli na to nie zasłuży lub sam nie zrezygnuje. Ma to jedną, bardzo dobrą stronę. Przez te pięć lat Pokojowy Patrol stał się służbą w pełni profesjonalną, odznaczającą się dużym zaangażowaniem w wykonywaną pracę i fachowością w swoich interwencjach. Czy zatem trudno do Patrolu dołączyć ? Nie, praktycznie przed każdym Przystankiem ogłaszany jest kolejny nabór, przyjmowani są kolejni ochotnicy. Sytuacja tego wymaga, coraz większa liczba gości na Przystanku stawia coraz większe wymagania wobec obsługi koncertu. To też spowodowało hierarchizację Patrolu, który musiał podzielić się na grupy i wyłonić spośród siebie osoby odpowiedzialne, które stanęły na ich czele. Pojawiła się funkcja Szefa Patrolu, wszystko po to, by polepszyć i usprawnić pracę całkiem w końcu dużej grupy ludzi.

Jeżeli czujesz, że jest to praca dla Ciebie, że się w niej spełnisz, że możesz poświęcić przyjemność ze słuchania koncertu dla pracy w służbie innym, jest w Patrolu miejsce dla Ciebie. Jeżeli zostanie ogłoszony następny nabór, zgłoś się, nie pożałujesz. Ale wiedz, że jest to naprawdę ciężka fizycznie i wymagająca wielu poświęceń praca. Jeżeli nie jesteś dostatecznie zaangażowany, nie wytrzymasz trudów koncertu i w rzeczywistości okażesz się bardziej ciężarem niż pomocą. Musisz zdawać sobie z tego sprawę przed podjęciem decyzji o wysłaniu zgłoszenia.

Ja jestem w Patrolu już trzeci rok. Bardzo wiele nauczyłem się przez ten czas, lepiej poznałem siebie, wyniosłem mnóstwo różnych obserwacji i nauk. Pisząc wszystkie powyższe słowa starałem się opisać pracę w Patrolu taką, jaką jest, nikt nie zarzuci mi fałszu czy manipulacji faktami. Natomiast nie ukrywam, że praca ta daje mi bardzo dużo, więc z pewnością przebija przez te słowa zachwyt nad pomysłem pod tytułem "Pokojowy Patrol" jak i nad jego realizacją. Cieszy, że ten zachwyt podzielają prawie wszyscy, którzy zetknęli się z Patrolem podczas Przystanków i to też jest fakt, mimo że brzmi w moich ustach bardzo nieskromnie. Jak również to: jedno jest pewne, Pokojowy Patrol jest integralną częścią organizowanych co roku Przystanków, które bez niego nie miałyby tego swoistego charakteru, który stał się źródłem ich sukcesów. Więcej, jest on częścią tych sukcesów i jestem bardzo dumny, że mogę brać udział w tym przedsięwzięciu.

 

Pozdrawiam !!!
Krzysiek z Ostródy

 

Ostróda, wrzesień 1999 r.

Powrót